Nauczyciele uciekają ze szkół. Czy łatwo im o pracę na rynku komercyjnym?
– To trudne pytanie i trudno na nie jednoznacznie odpowiedzieć. Ręce do pracy są potrzebne niemal w każdym segmencie gospodarki i można zaryzykować stwierdzenie, że niemal w każdym sektorze komercyjnym nauczyciel zarobi więcej niż w szkole – mówi Dorota Siedziniewska – Brzeźniak z firmy Idea HR Group. – Nie jest jednak tak, że zawsze proces aklimatyzacji nauczyciela w nowej pracy jest prosty. To stereotyp, że nauczyciel spod tablicy może prosto przeskoczyć na kasę w supermarkecie. Owszem, może zarobi więcej, ale to jest zupełnie inny etos pracy. Unikałabym takiego stereotypowego myślenia, że w pracy najważniejsze są pieniądze – dodaje ekspertka. Rekruterzy przyznają, że nauczyciele coraz częściej pojawiają się w ich firmach i szukają np. pracy dodatkowej.
Nauczyciele uciekają z zawodu? „Spełniają się jako pracownicy administracyjni, pracownicy biurowi, opiekunowie w przedszkolach, agenci ubezpieczeniowi”
Pensje nauczyciela zaczynającego pracę w szkołach kształtują się na poziomie nie wiele ponad 3 tysięcy złotych brutto. Kolejne lata przynoszą nauczycielom podwyżki i dodatki, trudno uznać jednak ich pensje za satysfakcjonujące i konkurencyjne na rynku pracy. Czy nauczyciele coraz częściej szukają szczęścia w innych zawodach? Owszem. Do firm rekrutacyjnych zgłasza się sporo osób, które nawet po wielu latach decydują się na porzucenie zawodu i pracę poza szkołami.
– Motywacją dla nauczycieli zwykle są względy finansowe. Widzą oni, że wszędzie dookoła rosną wynagrodzenia, a w szkołach widzimy odwrót od podwyżek. Są one symboliczne, czasem nawet niższe niż panująca inflacja. Trudno się więc dziwić, że szukają oni nowych zawodów albo nawet pracy dodatkowej. Nauczyciele spełniają się jako pracownicy administracyjni, pracownicy biurowi, opiekunowie w przedszkolach, agenci ubezpieczeniowi. Czasem zdobywają także nowe kwalifikacje i decydują się na bardziej radykalne zmiany jak np. praca w logistyce. Coraz częściej słyszymy, że praca w szkole straciła swój prestiż. Poza argumentem finansowym to właśnie wypalenie zawodowe jest najczęściej podnoszonym argumentem przy chęci zmiany pracy – mówi Dorota Siedziniewska – Brzeźniak z firmy Idea HR Group.
Czy nauczycielowi łatwo znaleźć dobrą pracę? – Ofert jest wiele, więc znalezienie pracy nie jest trudne. Przestrzegam jednak przed myśleniem, że taki transfer z pracy w szkole do innego miejsca jest zawsze sukcesem. Biznes rządzi się swoimi prawami, praca na rynku komercyjnym jest nastawiona na efekt, na ewaluację, na osiąganie celów. Nauczyciele mają często problem z aklimatyzacją w biznesie. Zdarza się, że po roku czy dwóch latach wracają do zawodu – mówi ekspertka.
Firmy komercyjne „polują” na nauczycieli języków obcych
Jak nauczyciele pozyskiwani są do pracy w firmach komercyjnych? Nowym trendem jest… headhunting wśród nauczycieli języka obcego. – Osoby mówiące po angielsku i niemiecku są poszukiwani przez pracodawców masowo. Nowy trend jest taki, że osób biegle posługujących się językami obcymi szuka się w szkołach i oferuje im wynagrodzenie przebijające stawki szkolne. Co ciekawe, czasem jest to formuła pracy dodatkowej, a potem „przechwycenie” pracownika na cały etat – mówi Dorota Siedziniewska – Brzeźniak.
– Spotkaliśmy się z sytuacją, że duża firma zajmująca się sektorem BPO zatrudniła nauczycielkę ze Szczecina i była z niej tak zadowolona, że w zamian za wysoką premię poprosiła ją o namówienie na transfer do firmy wszystkich nauczycieli języka obcego, którzy pracowali z nią w zespole szkół – dodaje. Warto wspomnieć, że wspomniana nauczycielka mówiła biegle po niemiecku, co obecnie w Szczecinie otwiera drzwi do świetnych zarobków.
